Mamy tu coś dla amatorów bólu, skórzane pejcze, które tną powietrze ze świstem i spadają na pośladki, znacząc je czerwonymi szramami.
Mamy też coś dla zwolenników subtelnego BDSM, skupiającego się na dominacji, nie bólu. Delikatne baciki z miękkimi końcówkami, które podniecają samą świadomością chłosty, nie zaś faktycznym bólem.
Które wybierzecie?